2014/09/02

DLACZEGO WEGETARIANIZM? / DLACZEGO WEGANIZM?


Zwierzęta są moimi przyjaciółmi, a ja nie zjadam swoich przyjaciół. - George Bernard Shaw

Ci, którzy mnie czytają doskonale wiedzą, że jestem wegetarianką. W październiku stuknie mi sześć lat na nowej drodze życia i muszę przyznać, że naprawdę jestem z siebie dumna, mimo że nigdy jakoś szczególnie nie brakowało mi mięsa i od dawna nie pamiętam już smaku schabowego, ani pasztetu innego niż sojowy. Jakby nie patrzeć jest to jakieś tam odstępstwo od normy i wzbudza nie małe kontrowersje. Spokojnie mogę powiedzieć, że zdecydowanie większe niż kolczyki, tatuaże i całe to nadupiesobiezrób razem wzięte. Ja i moi (nie)mięsożerni znajomi najczęściej spotykamy się z lawiną krytyki, wręcz nienawiści, ale też niekończącymi się nigdy i nigdy i nigdy (one naprawdę się nie kończą!) pytaniami wśród których prym wiedzie krótkie, lecz zarazem jakże trudne dlaczego?. No i chociaż na to jedno postaram się wam dzisiaj odpowiedzieć.

sources images above: 1, 2
Odpowiedzią spokojnie mógłby być cytat z początku dzisiejszego postu, ale wiem, że to nie wystarczy, więc pójdę dalej. Na świecie rocznie zabija się około 56 miliardów zwierząt. Zielone pastwiska i idylliczne wiejskie widoczki włóżmy między bajki - większość zwierząt hodowanych na mięso żyje na przemysłowych farmach, w brudnych, pozbawionych okien barakach tak małych, że wykonanie pełnego obrotu jest najczęściej zupełnie niemożliwe. Nie są prawnie chronione przed okrucieństwem, które w przypadku psów i kotów byłoby przestępstwem. Są więc, zgodnie z prawem, poddawane okaleczaniu, manipulacjom genetycznym, zaniedbywane, faszerowane antybiotykami, hodowane tak intensywnie, że ich organizmy często nie wytrzymują i cierpią na bóle i złamania. Cierpienie jakiego doznają wszystkie zwierzęta na przemysłowych farmach jest właściwie takie samo, jednak różne gatunki cierpią z różnych powodów:
  • krowy i byki hodowane na mięso są kastrowane a ich rogi - obcinane
  • kury zabijane dla mięsa są hodowane tak intensywnie, że ich płuca, serca i kończyny nie wytrzymują
  • ciężarne świnie są przetrzymywane w kojcach tak małych, że nie mają możliwości się obrócić ani położyć
  • indykom obcina się dzioby - oczywiście bez znieczulenia, wiele z nich cierpi także z powodu niewydolności serca
  • ryby hodowane na fermach spędzają całe życie w ciasnocie i brudzie; wiele z nich cierpi z powodu infekcji pasożytów, chorób i wyniszczających urazów

Gdy zwierzęta osiągają pożądany przez hodowcę rozmiar są wciskane do ciężarówek i przewożone nawet przez kilkadziesiąt godzin do rzeźni. Te z nich które przeżyją podróż skończą z poderżniętym gardłem, nierzadko w stanie pełnej przytomności. Wiele z nich jest równie przytomnych gdy zanurzane są we wrzącej wodzie w celu usunięcia piór czy sierści lub gdy ich ciała są pozbawiane skóry lub rozkrajane.


Osobiście uważam, że jeśli powyższe argumenty nie są dla kogoś wystarczające to musi być pozbawiony serca albo mózgu (albo jednego i drugiego), ale oczywiście argumentów za jest dużo, dużo więcej, więc napiszę i o nich:
  • nie jedząc mięsa znacznie zwiększa się swoje szanse na zdrowie i dobre samopoczucie. Badania dowodzą, że wegetarianie rzadziej cierpią na miażdżycę, udary, raka, cukrzycę i wiele innych chorób, ponadto żyją dłużej niż zjadacze mięsa. Produkty pochodzenia roślinnego zawierają wszystkie składniki potrzebne ludzkiemu organizmowi dodatkowo uwalniając od nasyconych tłuszczów, złego cholesterolu i zanieczyszczeń. 
  • wegetarianizm znacząco przyczynia się do zmniejszenia plagi głodu na świecie - obecnie pożywienia wystarcza dla 2,5 miliarda ludzi, natomiast dietą opartą na produktach pochodzenia roślinnego można by wyżywić 6 miliardów. Ilość zboża potrzebna, by położyć kres głodowi na świecie to 40 milionów ton, a ilość zboża, które w ciągu roku zjadają zwierzęta hodowlane to 540 milionów ton.
  • przemysłowy chów zwierząt, a także połowy i hodowla ryb są w ogromnej mierze powodem dewastacji środowiska naturalnego naszej planety. Decyzja o byciu wegetarianinem przyczynia się więc do zmniejszenia zanieczyszczania powietrza, wody i gleb oraz zahamowania niszczących Ziemię procesów m.in. pustynnienia, ocieplania się klimatu i wycinania lasów.

No dobrze, ale co z tym weganizmem. Czy wegetarianizm nie wystarczy? Z dnia na dzień moja świadomość ekologiczna coraz bardziej rośnie i do tej pory wydawało mi się, że skoro jem jajka z wolnego wybiegu, a mleko kupuję od zaprzyjaźnionej pani z pobliskiej wsi to wszystko jest w porządku. Tego lata miałam jednak okazję posłuchać kilku naprawdę dobrych wykładów na temat weganizmu, następnie sama trochę poszperałam w internetach, bibliotece i księgarni, co poskutkowało moją ostateczna decyzją, by przejść na weganizm. Jeszcze nie, chcę się gruntownie przygotować i zacznę w dniu swojej szóstej rocznicy rezygnacji z jedzenia mięsa. Dlaczego? A no dlatego:
  • krowa nie różni się od innych samic ssaków i wytwarza mleko = ma laktację w wyniku ciąży i porodu, dlatego nieuniknionym "produktem ubocznym" hodowli krów dla mleka są cielęta - jałówki dzielą los swych matek, a samce szybko zostają zabijane na mięso - cielęcinę. Krowy zaś po kilku cyklach ciąż i laktacji, kiedy ich płodność i wydajność spada są odsyłane do rzeźni.
  • kury niezależnie od tego, czy hodowane w klatkach czy bez dzielą los krów. Kiedy ich wydajność spada - średnio po roku, dwóch zostają odtransportowane do rzeźni, a w ich miejsce hodowca kupuje nową partię zwierząt (naturalnie kura może żyć znacznie dłużej!). Kury kupowane przez właścicieli ferm, pochodzą z wylęgarni, gdzie około 50% wykluć to kogutki - są one traktowane jak odpad i rutynowo zabijane.

Wydaje mi się, że wyczerpująco odpowiedziałam na tytułowe pytania. Więcej informacji znajdziecie na zostanwege.pl, weganizm.com i vegan.org. Koniecznie zajrzyjcie też do Hush, która pisała kiedyś o 10 pytaniach, które słyszą wegetarianie. Wszystkie prawdziwe, wszystkie potwierdzam z autopsji, ale do moich ulubionych zdecydowanie należą Jak Ty znajdziesz męża? i Nie jesz mięsa tak całkiem?. A wy, wege czytelnicy (wiem, że jesteście!) jakie pytania  i komentarze słyszycie najczęściej?

11 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Bez sensu :\ Zwierzęta to tylko zwierzęta, mięso jest super!

Paulina pisze...

fajnie że w końcu powstał taki tekst... jestem wege od trzech lat bardzo dobrze się z tym czuję ale chyba nie dałabym rady na diecie wegańskiej.. chociaż kto wie może kiedyś o tym pomyślę :))) a co do pytań to najczęściej słyszę: "a ryby jesz?" hahaha

Anonimowy pisze...

Ciekawi mnie kwestia ryb, poznałaś kiedyś wegetarianina, który odrzucił mięso ale nie ryby? (ze względu na uznawanie ryby za inny rodzaj mięsa)

Julie Marie Wlazło pisze...

Poznałam kilka takich osób, z jedną mieszkam ;) Zazwyczaj tłumaczą to tym, że uważają, że ze względów zdrowotnych ryby jeść trzeba, a i tak zmniejszają cierpienie na świecie, bo nie jedzą innych zwierząt. Ja się kompletnie nie zgadzam, więc raczej nie schodzimy na ten temat (dlatego nic więcej nie wiem), bo to niebezpieczny grunt ;)

Kalina pisze...

Osobiście nie wyobrażam sobie przejścia na żadną z tych diet, ale życzę powodzenia. :) Tylko uważaj na siebie, bo weganizm nie jest zdrowy. :P

Julie Marie Wlazło pisze...

Jest bardzo zdrowy, jeśli się dba o różnorodność, robi regularne badania itd itd :)

PiotrowskaPaulina pisze...

6 lat to strasznie długo :) powodzenia :) pozdrawiam

Sabina Milewska pisze...

cieszę się, że umiesz uzasadnić swoją decyzję i rozsądnie mówisz o wegetarianizmie. szanuję, że to już 6 lat i fajnie, że trzymasz się swojego postanowienia :) bo różnie z ludźmi bywa.. osobiście jem mięso i nie zamierzam z niego rezygnować :)

Greta Rosemary pisze...

Łał, super, że żyjesz zgodnie ze swoimi przekonaniami :) Ja sama nie jem zwierząt od 8 lat a weganką jestem od roku. Niestety ludzie dalej traktują wegetarianizm i weganizm jak fanaberię

Patrycja Sz pisze...

Pytania od mięsożerców są bardzo śmieszne. Najbardziej mnie bawi, jak jakies ciotki starają mi wmowic, ze to przez ta dietę mam niedobory żelaza i wszystkie choroby.
Przez jakakolwiek dietę, a zwłaszcza mięsożerna mozna miec jakies schorzenia, niedobory albo i nadmiar, chociażby cholesterolu. Mięsożercy sa tak bardzo niedoedukowani. Czekam, aż wegetarianizm przestanie byc jakimś odejściem od normy i stanie sie normalnością.

http://szarapoczwara.blogspot.com

michal pisze...

Jedz mięso bo się wykończysz.